może co drugie słowo być niedosłyszane
wpadnie albo wypadnie pokrętnie
leżąc na odkrytych kolanach
jeśli chcesz wierzyć
wierz
jeśli nie udawaj
to tylko moja konkluzja zdarzeń
i chwili pożądania
jesteśmy we dwoje tu i teraz
gdzieś na początku jakiejś drogi
ściskamy ręce jest spokojnie
są gwiazdy
prowadzimy osobiste rozmowy
wietrzymy głowy przeciągiem prawdy
za oknami czerpiemy pół słowa
znów wracamy żeby dopalić
zdania i papierosa
to trochę boli
tak dopinać anegdoty życia
żeby choć trochę pasowały
do człowieka i jego wyborów
zobacz z pozycji kierowcy
przesiadam się na miejsce pasażera
stąd widać zupełnie inaczej
drzewa
są jak ludzie
rosną na środku zakrętów
kończymy na tylnym siedzeniu
prawie bezpieczni
w niedopiętych pasach
społecznych wydźwięków
jutro zapewne też się powtórzymy
może bardziej dojrzali wobec siebie
może nawet wysiądziemy
i pójdziemy krok dalej
jest takie miejsce
do którego chciałbym cię zabrać
koniec świata
który zbudowałem po pierwszym razie
naszego przebywania
tylko powiedz że się zgadzasz
a nasza podróż nigdy nie będzie miała
końca