w mieście zupełnie obcych obyczajów
nowe ulice z nieznanymi twarzami stały się azylem
poszarpane domy stojące naprzeciwko współczesności
bez okien i dachów
czekały
robiliśmy im zdjęcia
znaleźliśmy stare napisy i starych ludzi
powykręcanych jak drzewa siwizną włosów
zwiedzaliśmy park z fontannami bez wody
i graliśmy w szachy środkiem nocy
nie pasowaliśmy
a mimo wszystko staliśmy się całością
chwilą której nie będziemy mogli zapomnieć
słuchając Fogga opowiadaliśmy o swojej przyszłości
i braku powściągliwości przed życiem
towarzyszył nam zapach babcinych pokoi
niepokoił skrzypiącą podłogą
kiedy wstaliśmy rano byliśmy starsi o noc
znów wyszliśmy odwiedzić ulice i domy
w świetle dziennym wyglądały młodziej
z rozmów podsłuchanych wynikało
że wody termalne połączone ze słońcem
leczą nie tylko ciała ale i duszę
a młodość
jest wtedy kiedy czujemy
jak bardzo blisko jesteśmy ze sobą