Gdy gasną wszystkie światła.
I słyszysz tylko szum własnych myśli.
Myśli kołatających się po głowie.
Myśli drążących dziurę w głowie.
Noc.
To ta chwila gdy możesz uronić złote łzy
a bliscy nie widzą nic.
Noc.
Cisza i mrok.
Nie słyszysz już nic.
Myśli ucichły i łzy już wyschły.
Wycieńczona zasypiasz pełna nadziei
na lepsze jutro co wcale nie nadejdzie.
Noc.
Głucha cisza.
Noc twórca twych myśli.
Noc.
Dobranoc mówi Ci z chytrym uśmiechem czeka na te łzy,
twoje łzy.