tworzyłam nic
serce zamarzło
fantazja usycha
resztkami sił
zakorzeniając się w nadziei
dłoń skamieniała
ciężka niczym głaz
pióra nie utrzyma już
uparta i twarda
mimo i pomimo wszystko
zasięgam po pióro
jest zimne
twarde
twórczo martwe jak ja
biorę je w dłoń
wypad
sięgam ponownie
wypada
łzy stoją mi w oczach
nic z tego nie będzie
nic się nie uda
nagle
łza spadła
na kartkę papieru
rozmyła się
wsiąkła
odrętwienie powoli ustaje
mijają godziny dni miesiące
siedzę
można powiedzieć że piszę
a może tworzę
powstało pierwsze słowo
niepamięć
zaraz po nim następne
tęsknota
i serce mi drgnęło