wciąż za młode
dla mężczyzn dźwigających obrączki
niedopowiedziane granicami rozsądku
za zakrętami przyzwoitości
lubią przeżywać
spojrzenia
odczuwając potrzebę miłości
nic więcej nie chcąc w zamian
uśmiechają się
lekko
umysłami wiją węże
na dobranoc malując romantyzmem oczy
nieistniejące światy pełne bajeczności
i książek do końca wczytanych
lubią rozkwitać
bezbronne
odczuwając potrzebę kochania
chcąc wszystko i więcej w zamian
uśmiechają się
lekko
kobiety...
po niejednym mężczyźnie