skoro czas nas zeswatał
jeszcze w łonie matki
skaził krew obecnością
obudził pierwszym tętnem
krzykiem przywołał
kazał patrzeć w oczy
i uczyć się na pamięć
każdej doby
coraz bardziej przybliżał
tasując pokolenia jak karty
wywołując wspomnienia
na marmurowej tacy
łzami i świecą
i jak tu przy tobie jest blisko
do nieznanych światów
gdzie matki nie płaczą
każdej doby