to po niej byś chodził bosymi stopami
gdybym była deszczem
piłbyś go z liści drzew
kamienia
gdybym była wiatrem
otulił by cię szal
bezpieczny i prosty
jak kromka chleba
gdybym była ognia córką
spłonął by świat
zanim twoje dłonie by mnie dotknęły
ale jestem zachodem słońce między palcami
i ciszą tamtych drzew
jestem zagubionym wierszem
wśród tysiąca