jakby świat się zapadł
i wkroczyła óbojętność
nie znam imion
tych co obok mieszkają
zdawkowe dzieńdobry,dowidzenia,dobranoc
szalem otulam twarz
by przemknąć szybko,szybciej
jakbym nie istniała
albo była żadkim zjawiskiem
niczym spalenie gwiazdy
coraz dale i bliżej jednocześnie
im mniej mnie tym więcej przestrzeni i kształtu
i pytanie jestem już czy nie jestem
na przekór prawdzie jest ukryte w gardle