z jęzorem wywalonym
na oścież
w pół kroku
dla uroku dodać kawałek kasztana
żeby jesień wydłubać z oka
a potem po zmroku
znów usiąść wygodnie w fotelu
i czekać...
...aż gęba niedokarmiana
połknie słowo za słowem
najmniejszym palcem
wymachując w stronę mniejszości
wskazać drogę do idei żółtych liści
tylko po co
i tak nadejdzie zima
a potem wiosna...
...ludów...
w kółku graniastym skupiających myśli
nieprzetrawione