przemysł lekki rozwalili.
Wyprzedali, co się dało,
nam niewiele pozostało.
W myśl zbrodniczej tej doktryny
bezrobotne są dziewczyny.
Przedstawiam ich czas niedoli
na przykładzie panny Joli.
Nic do niej nie docierało,
nasze dziewczę rozpaczało.
W wielkim żalu i boleści
przepłakała dni czterdzieści.
Nie pomogą próżne żale,
bo żyć trzeba jakoś dalej.
Gdy już morze łez wylała,
biznes-plan opracowała.
Do urzędu się zwróciła,
żeby Unia dołożyła.
Gdy urzędnik ją zobaczył,
tak jej odpowiedzieć raczył:
,,Ma odpowiedź będzie krótka -
tak wygląda prostytutka.
Won mi stąd, fora ze dwora,
radzę ci szukać sponsora!''.
Jak to bywa w takiej chwili,
sponsorzy się pojawili.
Prężną wsparła korporację,
czerpiąc z pracy satysfakcję.
Składam hołd i nie bez racji
załodze tej korporacji.
Są towarem eksportowym,
naszym dobrem narodowym.
Na obrzeżach miast w Ojczyźnie
w dzień deszczowy czy upalny,
stoją jakby na paradzie -
to komitet powitalny.
Gdy przemierzasz Rzeczpospolitą,
widzisz, jak przy drogach kwitną.
Maki, głogi, rozmaryny,
panna Jola i Maryny.
Czesław Grabowski