Czy wiesz licealisto i czy wie nauczycielstwo,
że w średniowieczu naszych granic broniło rycerstwo?
Królowie Chrobry, Jagiełło byli niepokonani,
bo przy ich boku stali rycerze dziś historii znani.
Władcy od Piastów po Jagiellonów tę wierność doceniali
i najdzielniejszych z dzielnych nadaniami wyróżniali.
Bogacili się rycerze, doczesne dobra ich rosły,
lecz hojność i szczodrość panujących inny rezultat odniosły.
I oto Rzeczpospolita bałaganem i nierządem wzrasta,
ostatecznie umiera rycerstwo, a rodzi się szlachta.
Powinność wobec państwa zeszła na plan dalszy,
a sąsiedzi zauważali rozkład Polski coraz trwalszy.
W kraju niegdyś potężnym, ojczyźnie Jagiellonów,
do głosu dochodzi pokolenie miernot, kłamców i bufonów.
Na próżno biją na alarm siły patriotyczno-postępowe,
a na sejmach i sejmikach za pieniądze kupisz każdą głowę.
Szerzy się rozpasanie i pijaństwo naszych panów dobrodziejów,
takiego upadku i degrengolady świat nie widział na przestrzeni dziejów.
To właśnie szlachta po uroczystym nabożeństwie w kościele,
tłumnie odwiedzała oberże, zajazdy, karczmy i burdele.
Za przyczyną prywaty, sobiepaństwa i elit głupoty,
potężny niegdyś Lechistan znika z mapy Europy.
Po trzech powstaniach i pracy wielu niepodległości apostołów,
odradza się Najjaśniejsza Rzeczpospolita jak feniks z popiołów.
W chwili obecnej jesteśmy w NATO, a pan prezydent głosząc orędzie
oznajmił butnie, że Polska wkrótce mocarstwem będzie.
Aż przybył szeryf zza oceanu i rozwiał nasze złudne nadzieje -
Niemiec się cieszy, Rosjanin śmieje, sny o potędze wicher rozwieje...
Czesław Grabowski