i kilka pomników postawionych przypadkom
z garści niedopałków wrzuconych do kielona
ulepię wiersz przyjaciołom
popiół ofiaruję wiatru
na pożółkej kartkce która miała być wieżą
albo zdjęciem zapamiętywanego krajobrazu
zakreślę kołem co było dla mnie pięknem
a co stało się drzazgą w oku
resztę oddam rzece
...ale to za jakiś czas
bo dzisiaj pragnę świat całować w czoło
jak kobietę z którą idąc po omacku za rękę
potykam się o szczęście i świeże kwiaty
jakbym był to nie ja