ukryte między włosami
siwiejące
czasem wychodzą na brodzie
delikatnie
przymarznięte do maszynki
gładkie powierzchnie zostały w lustrze
czasem jak się przymknie oczy
wypełniają twarz
(te chwile to rocznik ominięty pokoleniem
albo dwoma)
wystarczy parę niefortunnych zdań
takich do siebie
a siadam na przeciwko zdjęć
wskaujących
że byłem
blisko
córki...
...i za daleko jej głosu...żeby usłyszeć tato