i to nie delikatnie
z tym najmocniejszym akcentem
przeciskanym przez zęby
szklane domy nam popękały
a wiatry z komina zabrał co ciepłe
świerszcze jeszcze garają
smutne kawałki
wiedzą że też będą musiały odejść
niosąc skrzypce i skrzydła
gorzej z motylami opadają jak liście
zwyczajnie
teraz jest maj
wszystko wraca do życia
nawet świnie rodzą oznaki miłości
a my bezpłodni chowamy uczucia
pomiędzy wersy
wierząc...
...że tak powinno być