patrzę wstecz przez ramię.
Czy to wszystko zostawiłem ja?
-Wciąż nurtuje mnie to pytanie.
Ludzie o zamarzłych oczach.
Wpatrzeni w moje lico.
Nawet ich nie pamiętam...
a oni, nadal krzyczą.
W kątach rozlane dusze,
serca wypełnione bólem.
Wszystko zamknięte na klucz,
zwany błędami...
Choć dzisiaj jestem inny.
Świat mnie trochę wybielił,
nadał mi nieco blasku.
To przeszłość była
i nic tego nie zmieni.
Nie potrafię sobie wybaczyć,
chociaż inni mi wybaczyli...
Jedyne co wzbudza we mnie nadzieję
to ufność pokładana w Bogu.
Bo choćbym nikomu nie wierzył,
jemu uwierzę.
I choćbym zawsze milczał,
jemu odpowiem.
I choćbym upadł,
dla niego wstanę.
I jeśli On mi wybaczy,
ja też sobie wybaczę.
Przecież Wszechmocny Bóg,
jest większy niż moje serce...