Kobiety czytają żółte listy,
Tęsknią do takich jak Twoje
Rąk zamorskich
Rwących kiście maków,
Przesiedlonych stóp
Pokonujących Tatry,
Nieobecnych obojczyków
Zwichniętych pod gałęzią grusz.
Migrujesz z oczu moich,
Nie ma Cię już-
Na żadnej polskiej trawie
Nie opierasz głowy,
Na żadnym niebie
Nie liczysz polskich chmur.
Jesteś zbiegiem.
W rytm Twojego marszu
W kierunku granicy
Dudni defilada myśli:
On idzie, idzie.
Topnieje Ci
Życie
Kto usłyszy
Wycie
W mazowieckim
Życie
Słyszę kroki
Ciszej.
Po więcej zapraszam na bloga lub fanpage FB: porzeczkowe słowa