z drzew smutek ścina martwe liście
bezlistne drzewa zasypiają
w zimnym powiewie wiatru
Żurawie krzyczą na niebie
w pożegnaniu lata
szarość dni ogarnia smutkiem
tęsknotą za soczystą zielenią
skąpanymi w słońcu wspomnieniami
tańczyć by się jeszcze chciało
pośród rosy poranków ciepłych
Lecz czas mija, czas na melancholię
i wieczory przy malinowej herbacie
gdy za oknem szaruga
zamglone obrazy w pajęczynach
zapach szarlotki i cynamonu
w ciepłych wnętrzach naszych serc
dłoń przy dłoni otuleni pledem
zasypiamy
czekając na lato
idzie jesień.....