Szum wiatru Życia, chce " nucić Pieśń ",
o Szlachetności Miłosnej Dnia,
Przemienić Cudem Czas w Dobra Cel
i Słodkim Sensem Okryć Boski Świat.
Przemówić Światłem z Jedwabiu ze Snów;
Białych Płatków Kwitnących Uczuć,
Lekkich jak Rozkosz Spełnionych Marzeń,
Przebudzonych Wonią Różanych Wyobrażeń;
Pięknych jak Pąki Brzmiącego Rozkwitu,
który " Objawił " Moc Wnętrza Kielichów,
Skromności Cichej Tkanej Słów; Radości
Skrywającej Prawdę Dobra Otwartości,
w Kolorach Zbożności; Gładko Lśniącej Wiary,
na Wyżynach Ciepła Widocznej Przyjaźni,
która Precz w Oddale, Przegania Zła Moce,
dla Tych Stwierdzeń Istniejących w Najwyższej
z Kreacji; Szytej we Snach Zbawienia,
w Świecie Pełnym Cienia; pod Kwiatem Lotosu
Wyższej Subtelności, co Zaciera Linię Granicy Świętości,
Jasnych Ust Żarliwą Mową Czczących,
Wersety nie bez Znaczeń; na Kartach Próby Prawa,
Chcącego Karać Zdradę.
Lecz nie w Miłości Czystej, Plecionej z Niewinności;
Ceniącej Serca Dbałe o Cuda Wzniosłości,
Pnącej się Krzewem Gronowym do Góry, w Kierunku;
Czaszy Życia; Boskich Życzeń Złoconych,
Dla, Których Zamierają Barwy Przy Światłości;
Szczęścia Pełnego Życia, W Bezdechu Ufności,
na Skrzydłach Aniołów Pragnących Wolności;
Karmy z Łaski Cennej, Która Serca Nasyci,
Spragnione Pokory Odważnej, Dla Prawa Godności;
Tej co Pragnie Ciała Czystegoż Sprawiedliwości,
Ażeby Sytość Wzmacniała Pamięć o Świętości,
Urodzajach Dostatnich, U Syna Hojności,
Wolnej Woli Białych Obsiewów Czynionych,
Żeby Dobrodziejstwa Wzeszły Proroctw Plony,
Miłości Łany Złote, Dla Chleba Życia, Przednie
- na Owoc Przetworzone, Spełnienia co nie zblednie;
od fałszu, aby popaść w zwątpienie przez słabości
i przerobić na popiół swoje własne kości,
Lecz, by Stawiać Opór Wytrwale Ciemności Złowieszczej,
Pragnącej Przemawiać, Poprzez Proch Drapieżnie,
każdym swoim Cieniem, Nienawistnej Rządzy...