Spotkałem usta twoje, moimi
Suche, gorące najpierw drżały
Znalazłem się między nimi...
Ciało dotykało ciała.
Palcami szukając szczęścia
Błądziłem jak kropla wody po górach
Ta, która szuka wyjścia
A głową już jakby w chmurach...
Zmysły szalały ekstazą, radością
Pożeraliśmy siebie nawzajem
Bezwstydni, okryci nagością
Ja tobie i ty mnie, siebie dajesz.
Czujesz? Czujesz jak krople tańczą potu
Jak drogi swe drążą między nami,
Akt, z którego nie ma powrotu.
Akt dotyku jak aksamit...
Akt miłości zmysłów podnieconych,
Dotyk ciał pożądaniem
Miłość dwojga spragnionych,
Akt, co zwie się kochanie.
Blazej Szuman