laleczkę szmacianą od babci dostała.
W Martynce ciekawość ogromna była,
wciąż babcię pytała jak ją zrobiła.
Na wzór Martynki lalkę dziergała,
na głowie włosy z frędzelków miała
a z nich warkocze pozaplatała.
Oczka niebieskie jak niebo ma,
babcia guziki przyszyła dwa.
Uśmiech szeroki jak rogal słodki,
na nóżkach miała czerwone botki.
Sukienkę w kropki na sobie miała,
i jak Martynka tak wyglądała.
Gdy już ciekawość zaspokoiła,
Martynka lalkę ciągle tuliła.
Z laleczki ciepło ogromne biło,
babcine serce w laleczce tkwiło.
Babcia z serduszkiem lalkę dziergała,
i dla serduszka lalkę oddała.
Chociaż Martynka dziś jest dorosła,
z babcinej lalki wciąż nie wyrosła.