nie będę uciekał , nie będę przerażony.
Wtedy nabiję rewolwer , pociągnę za spust ,
głowa na stół opadnie , zostanę uwolniony .
Moją jasną twarz krew zbroczy
i nic więcej w życiu nie poczuję .
Ni głodu ni samotności , nie spojrzę na oczy ,
do raju w chmurach głosem powędruję .