kotek czekał na śniadanie,
myszka jemu się marzyła,
dobrze jakby większa była.
Tam,w stodole, mysz jest wiele,
każda swoje gniazdo ściele,
z oczu kota umykają,
bo z nim złe relacje mają.
Kotek głód ma coraz większy,
myszkę może zaraz zwęszy?
-zaspokoić głód kot chciał,
ale pecha dzisiaj miał.
Kotek patrzy-coś się rusza,
i do skoku się przymierza,
a to przykre co się stało,
-kotek skoczył wprost na jeża.
Kotek -obolałe łapki miał,
myszom w końcu spokój dał,
ze stodoły uciekając,
podskakiwał niczym zając.
Głodny kotek, obolały,
w koszu leżał dzionek cały,
gdy nadeszła nocka ciemna,
kolacyjka była pewna.
Pani kotu karmę dała,
mleka kotu też nalała,
kotek najadł się i śpi,
i o myszce dalej śni.