Raz męski związek weteranów
spotkał się w piwnym barze,
z zamiarem wprowadzenia zmiany
do określenia "starzeć"
-Nieładnie brzmi to słowo wszak
gdy człeka w krzyżu strzyka
a serce jeszcze wali jak
instrument od muzyka.
I jeden z nich były cukiernik
a z branży był -słodycze,
Rzekł: -To może by od słowa "piernik"
miast starzeć się -pierniczeć?
Wtem drugi co to stajnie miał
po głowie się tak drapie
i mówi, że by z konia chciał,
np. Że zeszkapieć.
Zramoleć! -Krzyknął inny tam.
-Ja taką nazwę wolę,
ja trudnię się odnową ram,
więc wolę być ramolem!
Tu wtrącił grosz swój pewien grzybiarz,
co grzyba miał też w ksywie...
-Zramoleć to nie nieładnie chyba
i lepiej będzie zgrzybieć!
I w końcu barman -starszy pan,
podsłuchał i się śmieje...
-Po co do "starzeć" tyle zmian,
wszak każdy się starzeje...
-Ja radę mam bo jedno wiem
i rzekł się śmiejąc wzniośle
-Zestarzeć każdy musi się,
lecz tak -by nie dorośleć!
Blazej Szuman