jakieś rzeczy przeszywała
-do przymiarki ją wołała
i coś jeszcze doszywała,
przymierzymy sukieneczki,
i skrócimy te spódniczki,
przecież szyję dla 'KSIĘŻNICZKI'.
W przymierzalni córka stała,
smutną minę jednak miała
mama córką obracała
-coś ściągała, podcinała,
wreszcie córka tak powiada,
że księżniczce nie wypada
suknie w grochy, krótką wkładać.
Suknie jej są aż do ziemi
z falbankami, koronkami
wstążek także nie brakuje
-w takiej się księżniczką czuje.
Mama zaraz posmutniała
córce tak odpowiedziała,
-że nie skarby czy sukienki,
-dobre serce to dar wielki.
Córka przykrość mamie zrobiła
lecz po chwili zrozumiała,
że jej mama szyjąc rzeczy
całe serce w nie wkładała.
Przeprosiła córka mamę,
uśmiechała się już szczerze
poprosiła o sukienkę
-sama teraz ją przymierzę.
W koło kręcąc się -widziała,
że się mama uśmiechała,
wstążki z pudła wyjmowała
do sukienki przymierzała.
Gdy uszyta była cała,
to KSIĘŻNICZKA oniemiała,
chociaż ziemi nie sięgała,
wstążki kolorowe miała.
Kręcić także się kręciła
kiedy obrót w niej robiła.
a gdy zdjąć ją przyszła pora
to KSIĘŻNICZKA była chora,
wszyscy przecież nie widzieli,
znów mam czekać do niedzieli?
Mama córkę pocieszała
do serduszka przytulała,
powiedziała też te słowa
-w pięknych strojach z klejnotami
ludzie smutni są i sami.
Powiem jeszcze coś w sekrecie,
że mam SKARB -największy w świecie.
Pewnie wszystkim jasne jest
to córeczka -skarbem jest.