swoim wyglądem lisa zachwycał
szare futerko, ogonek krótki
nóżki króciutkie, a na nich butki.
Białe miał buty ,może skarpety?
-sprawdzić lis nie mógł przecież-niestety.
Lis ten zajączka wciąż obserwował,
gdy doń się zbliżał, lisek się chował,
zajączek skacząc w niewiedzy żył,
że lisek patrzy i głodny był
Lisek co głodny był nie na żarty
zajączka schwytać chęć nieodparta,
lecz widząc grację w zajączku wielką,
lisek pomyślał -guzik z pętelką
szkoda byłoby stracić go z oczu,
piękno podziwiać nawet z ubocza.
Gdy lisek przysnął głodny i słaby
śnił mu się kogut i jakieś schaby,
mruczał i mlaskał lisek zmęczony,
ujrzał go zając i uciekł spłoszony.
Zając uciekał w niewiedzy żył,
że lis z nim w zgodzie od dawna był.
A gdy przypadkiem na siebie wyszli,
widząc ich miny byli prześmieszni,
lisek zająca pięknie pozdrowił
na zgodę łapkę swoją wystawił,
zajączek widząc-lis łapę podaje,
też łapkę podał i kicał dalej.
Kicając myślał -lis łapę daje?
to jest już BAJKA -słowo WAM daję.