kto ją zobaczył -mówił a-kysz!
-nikt nie chciał myszki w kuchni swej gościć,
myszka nie myśli w kuchni tej pościć.
Gdy w kuchni pusto i cicho było
myszka myszkując jadło zdobyła.
Dla psa miseczkę w kuchni stawiali,
do niej jedzenie nasypywali.
Pies najedzony był i leniwy,
ciągle przysypiał bo był sędziwy,
mysz pomagała miskę opróżnić,
wciąż pilnowała by się nie spóźnić.
Jednak samotność myszce doskwiera
przyjaciół szukać ,się więc wybiera
nocą gdy cisza wszędzie panuje
myszka wychodzi i znów myszkuje.
Raz wyszła z domu wprost na werandę
i tam spotkała mysz całą bandę,
ona nieśmiała-witać się chciała
lecz cała banda gdzieś się schowała.
Myszka przysiadła smutna,zdziwiona
przecież to myszy takie jak ona,
postanowiła za nimi biec
by przyjaciółkę choć jedną mieć.