mówić jeszcze nie umiała
małe stopki, rączki miała
mamie wciąż pomagać chciała.
Mama córce swej tłumaczy,
że jej rączki nie do pracy
gdy poczekasz jakiś czas
rączki będą już w sam raz,
wówczas prosić sama będę
gdy zmęczona gdzieś usiądę.
Lecz Dorotce wytłumaczyć
trudno było ,co to znaczy.
Ona wodą wciąż chlapała,
zmiotkę mamie zabierała,
na odkurzacz się wspinała,
i jak konia ujeżdżała.
Gdy już wszystko posprzątały
na plac zabaw się wybrały,
tam zjeżdżalnia, piaskownica
tam zabawa ją zachwyca
zamki ,babki z piasku stawia,
radość to Dorotce sprawia.
Gdy do domu wracać muszą
dzieci znowu się burmuszą
przecież słonko jeszcze świeci,
na huśtawkach siedzą dzieci,
inne jeszcze zjeżdżać chcą,
a tu słychać dom i dom!
Ta Dorotka chociaż mała
mamie rączkę w końcu dała
i do domu zgodnie szły,
jutro znowu przyjdą dzieci
no i przyjdziesz także ty.
Znowu babki postawicie,
zamek z piasku ulepicie,
znów wesoło będzie wam
bo ganiacie tu i tam.
Gdy do domu wracać przyjdzie
znów z was gburek jakiś wyjdzie.