Ktoś już to podważył? Czy ja będę pierwszy ?
Jakiś śmieszny nastrój melancholiczny,
Po przeczytaniu tego odwiedzisz szpital psychiatryczny,
Białe wiersze, a co wy kurwa, Rasiści ?
Za chwile będziecie wisieć zamiast liści,
Utnę języki i połamie palce !
Nie poddam się w tej walce,
Patrze na nóż jakbym widział lustrzane odbicie,
Za chwilę odbiorę komuś życie,
Ohh tak, zapach pierwszej krwi,
Chce tego więcej ! Jakiś wampir we mnie tkwi?!
Marni poeci, moje słowo nawet ogień podnieci,
Wy się jaracie jak gdzieś słowo o miłości poleci,
Nie łap mnie za słowa bo się oparzysz w dłonie,
Wasze myśli zbrodnią zasłonię,
Wam bardziej znany jest Dubiel na golasa,
Niż twierdzenie Pitagorasa,
Zamierzacie coś zrobić ze sobą ?
Czy nadal podniecać się chujową osobą?
To co tworzycie nie można nazwać stylem,
Wyrwę wam skrzydła bo pomyliłem was z motylem,
Nie pozwolę wzlecieć czemuś co powinno w ziemi gnić,
Ukradłem cioci krawcowej igłę i nić,
Na szczęście zaszyłem wam usta !
Bo ten pseudo styl nie trafia w moje gusta,
Piszecie jakieś gnioty,
I cieszycie się pozytywną opinią idioty,
Jakieś dobre słowo ? No co ty ...
Takich jak ja jest niewielu,
A nie mam zamiaru startować w lirycznym burdelu...