leżą żołędzie z gołymi główkami,
spadając z drzewa czapki gubiły,
i z nich to ,dzieci ludziki robiły.
Kasztany także obok leżały,
kolczaste czapki też im spadały,
leżąc bez czapek,tak się wstydziły,
że liśćmi z drzewa się przysłoniły.
I szyszki pachnące, dzieci zbierały
z nich piękne jeże też powstawały
tylko ,że kolce ich nas nie kłują,
dzieci się bawią ,nie denerwują.
Kasztany i żołędzie ,dzieci zbierają,
kapelusiki im przymierzają
i wykonują postaci różne,
zwierzęta małe a nawet duże.
Całe rodziny poustawiały
jest tata duży i synek mały,
jest nawet mama i siostra też,
a obok stoi malutki jeż.
Tam gdzieś zagroda i stado koni,
jest też i piesek co kota goni,
żołędzie szyszki i kasztany w domu,
dzieci się bawią ,nie wadzą nikomu.
A radość większą te szkraby mają
gdy z rodzicami ludziki składają.