chodziła rankiem boso po trawie,
na trawie rosa przepięknie lśniła,
dziewczynka rosą swe nóżki myła.
Kiedyś spotkała na łące żuka
miotał się w trawie i czegoś szukał,
ona spytała- może w czymś pomóc?
-a on jej odparł , wracaj do domu.
Stopki masz bose ,zimne jak lód
jak będziesz zdrowa to będzie cud
tobie za pomoc pięknie dziękuję,
ja sobie domek właśnie szykuję.
Dziewczynka w domu -a psika spotkała
a-psik, a -psik ,a-psik ciągle wołała,
nosek czerwony w chustkę chowała
bo z noska ciągle rosa się lała.
Leżała w łóżku -a psik! -wołała
aż tu po chwili żuczka ujrzała
on przyszedł do niej ,dał kroplę rosy
a-psik gdzieś uciekł do innych nosy.
Dziewczynka szybko nam ozdrowiała,
żuczkowi pięknie podziękować chciała,
poszła na łąkę ,żuczka wołała,
żuczka nie było,smutna wracała.
Żuczek rodzinę własną założył,
i o spotkaniu z dziewczynką marzył
duma rozpiera żuczka naszego,
cóż można zrobić w życiu lepszego?
Czy się spotkają?-myślę ,że tak
rodzina żuczka da jakiś znak.