bo jej rodzina uboga była
ubrana skromnie ,głodna nie raz
płakała często na swój zły los.
Dziewczynka pracy nie unikała
szukała wszędzie ,pomagać chciała,
dziecko zatrudnić nie jeden chciał
lecz za zapłatę chleba jej dał.
Ona swej mamie pomagać chciała
bo jej mamusia wciąż chorowała,
pewien gospodarz widząc ją samą,
powiedział do niej -przyjdź jutro z mamą,
dziewczynka tylko głowę spuściła
złocistym loczkiem twarz przysłoniła,
z jej oczu łezki jak groszek spadły
nosek sczerwieniał ,a policzki zbladły.
Gospodarz widząc smutek dziewczynki
sam się zasmucił losem biedulki
myślał ,jak pomóc?-co zrobić ma
-pomóc dziewczynce ile się da.
On także swoją córeczkę miał
też chorowała, o nią się bał,
a kiedy obie już się spotkały,
one bez siebie żyć nie umiały
dziewczynka ,zdrowie wnet odzyskała,
bo przyjaciółkę prawdziwą miała,
A ,ta dziewczynka co smutna była
już się nie smuci bo RODZINĘ zdobyła
do łóżka ,głodna już się nie kładła,
a jej sukienka jest taka ładna.
Obie KSIĘŻNICZKI po domu biegają,
śmiejąc się ,rodzicom szczęście i radość dają.