gawrę opuszcza, widząc świat nowy
wstając ,przeciąga się ,pojękuje
bo zima długa, a on głód czuje.
Łapką przeciera oczy zaspane
futro swe gładzi coś rozczochrane
nogi prostuje, by ruszyć w las
jest przecież wiosna ,na łowy czas.
Niedźwiadek głodny chodzi po lesie
miodu zapachy wiatr w nozdrza niesie
niedźwiedź ,zapachem po lesie wodzony,
a wiatr powiewa wciąż z innej strony.
Chodzi i chodzi ,złość już go bierze
nagle na drodze spotyka jeże
one nosami w liściach szukały
widząc niedźwiedzia, trochę się bały.
Niedźwiedź przystanął i głowę spuścił
jeże na drodze?- miś je przepuścił
miś łapką machnął- chcąc się przywitać
jeże spłoszone zaczęły znikać.
Miś idąc wolno ,wciąż się rozgląda
nie wie ,że zając mu się przygląda
zajączek siedzi cicho jak trusia
przed misiem się chowa, drży jego dusza.
Gdy miś się zbliżył, zając dał nogę
miś wystraszony ,też ruszył w drogę
idąc -zobaczył niewielką rzekę
zbliżył się do niej ,na ryby czekał
Misiu przy rzece siły odzyskał
rybami się żywił więc zdrowiem tryskał
na miodek jeszcze trochę poczeka
nim pszczółki wstaną -droga daleka.