Co łączy spojrzenia
Co czoło skrapla
Przyprawia o mdlenie
Czym pierwsze spotkanie
Przepełnione zachwytem
Być może za krótkim
Być może z dosytem
A jakież to myśli
W głodnej głowie pulsują
Wspólnej nocy
Czy ślubu oczekują
I ręce krążące ślepo
Po talii wcięciu wąskim
Po dłoni zawstydzonej
Po włosach pachnących
I tak mija po godzinie godzina
A jutro już zapomni co to za dziewczyna
Czy była czarna wysoka czy mała
A co z chemią się stało
Nic
Wywietrzała!