można powiedzieć, że denerwuję,
a denerwując przekształca się w muzykę.
Jedno z bardziej uspołecznionych, czyli
bardzo niebezpiecznych miejsc,
gdzie przejaw najmniejszej emocji
może zostać wychwycony,
a następnie upolowany przez
krwiożercze bestie.
Jedna z wielu klatek społeczeństwa,
której pożyteczne zastosowanie
doskonale ukrywa żądzę krwi
jej tymczasowych lokatorów.
Jej paradoksem jest to,
iż sama jest więźniem w jeszcze większej,
o wiele gorszej klatce.
Ona tego nienawidzi,
a my to podziwiamy.
Ona krąży szlakami
przez nas wydeptanymi,
a my pójść nimi nie możemy.
Śmieszny ten związek
między nami a klatką,
bo czasami nam pomaga
i dzierży też władze,
a my powierzamy jej wolność,
choć kluczami jesteśmy.
Dziwny ten związek
między nami a klatką.
Dziwny, bo musimy zawierać
kompromis z przedmiotem,
a nawet ustalać terminy
swych zwolnień.
Dzięki temu obnażamy się
z wolności wyboru .
Taki już los zależnego człowieka,
chciwego na wygodę
i kolejnych kajdan parę,
co od wieków wykuwamy
z największą starannością.