cały żółty, kroczy wolno
dziobkiem małym ciągle kłapie
źdźbła i muchy sobie łapie.
Dokąd idzie,-co go spotka?-
-a jak w polu spotka kotka?-
-co kot zrobi- zapoluje?-
czy do domu powędruje?
Idzie malec wciąż przed siebie
nagle widzi sierp na niebie
on zmęczony tą wędrówką
przysiadł w polu z Bożą krówką.
Malec widząc biedroneczkę
chciał choć jedną mieć kropeczkę
kolor żółty trochę nudny
żółty w kropki- byłby cudny.
Mała biedronka coś pomyślała
i jedną kropkę malcowi dała
on ją ostrożnie pod skrzydło włożył
śpiąc z nią pod skrzydłem o mamie marzył.
A gdy raniutko słoneczko wstało
kropki nie było-co się z nią stało?
-znikła gdzieś , gdy malec spał
i cały żółty znowu się stał.
Idzie malec ścieżką znaną
chce się spotkać ze swą mamą
opowiedzieć o biedronce
którą spotkał tam na łące.
Mama widząc swoje kacze
z tej radości głośno kwacze
nie myślała że on wróci
teraz śmieje się ,nie smuci.
A Ty skarbie powiedz nam
chcesz być z mamą ,czy też sam?
I PAMIĘTAJ słuchać musisz
wówczas mamy nie zasmucisz,
a gdy przyjdzie pora spać
to CAŁUSA MUSISZ DAĆ!!!