w płatkach Sensu Prawdy, Róży Czystej Cudów Świętości Dziewiczej Piękna Czasu Miłości…
Pieśni białej usta nocy rozśpiewane; blask księżyca uroczy wtapia się w oczy jak plastik, dusza pragnie syntetycznie czysto jasnych snów wyższych wizji natchnionych, A światło gwiazd topi myśli jak kauczuk. Jesteśmy wolni jak czarne śmierci motyle bądź jak białe sowy, nie chcemy ślepoty zupełnej Świata swego pragnąc Cudów Mocy Czystej; Róży tańca uśpionej w błękicie, Dniem Zmartwychwstałego Świętości o Świcie; niewinności błądzącej w płatkach sensu, Prawdy Wyższej Wcielenia, lekkości szybującej aniołem zaprzeczenia; przeciwko żądzy bladej, chłodu topniejącej kryształem Miłości w Cieniu namiętności; szarej jak meticor Zagłady Prawości, Pragnący Pożreć zmysły w Podstępach Lubieżności, zapętlającej się przestrzeni czasu, który goni czyny Eliptycznym Sensem Prawa; Dziesięciu Krzyży Przykazań, Białych Mocy Aniołów; Światłości Pacierzy Spływającej na Lica z Modlitw Słów Apostołów, Pięknem Lecącym wprost z Niebios, Bielą Skrzydeł Osnutym; Opatrzności Wolności, Cudem w Symetrii Niewidzialności…