Znów nikomu nie o to chodziło
Gdzieś szczerość speszona umknęła
Zaplątała się w prześcieradło
Znów za mało miłości w uczuciach
Znów za dużo żalu za straconym czasem
Nie dajesz mi odejść, choć nam się nie uda
Tkwię uwikłana, tańcząc jak błazen.
Znów nas nie ma na tyle, ile trzeba
Znów mniej mnie we mnie niż w tobie
Wszystko wiesz lepiej więc proszę cię, powiedz
Kiedy nas będzie choć trochę więcej?