Opierając na dłoni podbródek
Spoglądam na ciebie
I pragnę uśmiechu
Zamaszystym krokiem przemierzasz
Swoje problemy i ponure myśli
Zawsze coś lub ktoś
Dręczy twoją duszę
I nawet kiedy śpisz ściągasz surowo usta
Niezadowolony jesteś ze swoich snów
Ale ja wolę myśleć, że tęsknisz...
Za pocałunkiem.