wypływają na ulicę
kiedy kariera jest nudna
dryfują ku polityce
Konserwatysta, liberał
poprzez usta mydli oczy
później wody w nie nabiera
gdy własny program umoczy
Płyną owce za baranem,
toną z łańcuchem na nogach
choć nie Ahab kapitanem
skończą jak jego załoga
Czuję permanentną niemoc
dusza rwie się aby latać
chciałbym jak kapitan Nemo
uciec od znanego świata
Może spłucze ich tsunami
porwie prąd życie w dostatku
nie będą mieć tu przystani
kłusownicy mych podatków
A że nie chcę smutków topić
z myślą czarną niczym cola
jedyne co mogę zrobić
to tę politykę olać