Kłaniam się naturze,
Kiedy ręce rwie mięśni ból
I pot do oczu się leje...
... Słońce grzeje w kark,
Czasem przesłonięte burzową chmurą.
W ustach mam słony smak,
Nadgarstki pocięte dziką różą.
I kocham tę duchotę,
Mokrej ziemi zapach,
Pnące się rośliny,
Padam przed nimi na kolana.
I dziękuję im, że tu są,
Mogę dotknąć liści i całować płatki,
Sycić oczy całą paletą barw,
Pielęgnować i sadzić kwiaty...
... Wtedy właśnie czuję bliskość
Natury i innych, nieznanych sił,
Wtedy czuję, że tutaj właśnie
Jestem w pełni sobą... I chcę być.