iż zasypia każdy z nas.
Każda roślina,prawie każde zwierze.
A ja nie śpię?
Sama w to nie wierze.
Czas tak miło płynie,
a w tle ciemnej nocy cicho iskrzy
kominek aż w mej głowie pojawia się,
z myślami dymek.
nie które stwarzają wichurę,
inne zaś lekki poryw deszczu,
są też białe z mrozu utkane,
i kwitnące jak polne kwiaty na łące.
Zbieram je wszystkie razem,łapiąc dłońmi.
Tulę,oceniam aż odganiam od siebie i
czekam powrotu nie cierpliwie.
Bo chodź tę chwilę krótkie się zdarzają moc mają nie bywała,zawsze w mej pamięci pozostają.