W czterech ścianach pył zaklęty!
Z wielu mocy on przeklęty!
Znienawidzony,potępiony!
Pokazywany ludzkimi dłońmi nie sercem!
Nikt już nie myśli o nim.
Nikt nie wspomni nie zapyta.
Jak mu tak w samotności czas mija?
A on utyka!
Nikt go nie pokocha,nie uratuje!
Tylko wygnać potrafią !
A on sam,ciągle sam.
Płynie w dal,brzegiem fal.
I kolejną rzekę już minie sam..
Sam zawsze sam!
Wszędzie dopłynie!
Rozbitek z tego słynie!