Wysłałam gołębiem pocztowym , może dotrze tam gdzie trzeba.
A dokładnie wysoko do nieba.
:
Proszę tylko o odrobinę deszczyku, nie będę już nosić płaszczyku.
W kalosze wskocze i bez wstydnie nogi pomocze.
Tylko burzy nie chcę, bo się boję.
Kiedy ona nas odwiedza ja się trzęse ze strachu jak gapa na dachu.
Grad też nie mile widziany , za to wzorzaste chmury jasne chętnie zobaczę.
I tęczę na niebie , taką dużą , wszędzie widoczną tysiącami kolorów nasyconą.
I noc z księżycem pełni.
Chodź ona czasem człowieka przygnębi.
I słońca za dnia trochę ale z umiarem proszę , bo borykać z udarem się nie potrafię, a co jeśli do szpitala trafię.
Lato jest latem , znam tą prawdę ale zamówienie i tak złoże a nóż coś pomoże.
Tylko mnie źle nie zrozum Dobry Boże.