Skryły drzewa przygarbione .
Melancholja mnie napadła,
Radość z ż ycia jakoś zbladła.
Dość już mam tej melancholji,
Co mnie dusi jakby w folji.
Niech obudzi mnie promyczek ,
Muśnie sobą mój policzek,
Wrócą światu życia soki,
Wprawią w zachwyt mnie głęboki!