Ani jednej chmury na widoku więc , złapałam farbę i pędzel , namaluje zatem tęczę.
Kolorami natury.
Najbardziej lubię zielony bo to kolor nadziei , a ją zawsze trzeba mieć i nie wątpić w jej sens.
Czerwony także jest fajny , przywabia miłości uczucie.
Niebieski jak niebo radością powiewa ,
jest taki lekki w mojej ocenie.
Biały symbol niewinności i młodości oczarować potrafi.
Biel jak skrzydła anioła który , wydaje się być poukładanym i czystym wobec wiary.
Żółty no cóż zwiastun rozstania trochę mnie przeraża.
Pomarańczowego nie znoszę więc , go pominę może.
O innych wymyślonych kolorach nie pora w dyskusje wchodzić , bo jest ich tyle że nie starczyłoby godzin.
Lepiej niech teraz słonko zaświeci i osuszy mój obraz.
Zanim się rozmaże w wodnej parze.
Dobrze by było być takim artystą i swoje dzieła komponować na niebie, jakże by było ciekawie podarować taki prezent dla Ciebie.