i rajskie jabłka jak piersi dziewczęce<br />
w staniku tęczy ukryją nieśmiałość<br />
skuszą się dłonie na drzwi niezamknięte<br />
raju i sięgną po zakazany owoc<br />
a potem<br />
<br />
śmiercią kliniczną umarłe<br />
spod prawa łona jabłoni wyjęte <br />
jeszcze żyją<br />
czekają aż dojrzeje śmierć<br />
czyhająca przez zimę<br />
w naszych zębach <br />
<br />
filozofia dziurawej skarpetki<br />
jeszcze jest<br />
ale jej już nie ma<br />
<br />
a Giordano na stosie powtarza<br />
nieśmiertelne<br />
o święta naiwności<br />