Zmiażdżyło mnie życie.
Nie potrafię płakać skrycie.
Kolejna historia mi kopa dała , wcale mnie nie żałując.
***
Losie nie znasz litości .
Rozdajesz przeciwności jak,
prezenty na gwiazdkę.
Może i znacznie częściej.
***
A ze mnie już wrak się robi i tonę coraz szybciej.
***
Nawet w najgorszej sytuacji, niby wyjście znajdziesz.
Tylko że, wcale tego nie widzę.
A jutro?
Czy ono w ogóle nastanie ?
A jak tak to , co zaoferuje ?
***
Na skraju załamania paradują moje myśli.
Uroczystą defiladę sobie urządzają.
***
Boli mnie głowa.
Dusza płacze.
Ciała nie czuję.
Czyżbym za życia stała się martwą?
***
Na tą chwilę , odczuwam zapach śmierci.
Który korzystnie człowieka nęci.