Tęczową farbą pędzlem przetkany.
Gama kolorów wszystko jak trzeba
W małych roślinach ,w ogromnych drzewach.
Wszystko jest inne ,a takie same.
Z tycich drobinek w całość ulane.
I jak w cudownej, super maszynie
Tak funkcjonuje ,że nic nie ginie.
Lecz kiedy zginie , z naszej głupoty,
To nie pomoże ,ni środek złoty,
Ni żadne żale ,ni sprytne triki
Sam Bóg to twórca tej matematyki.
Która nasz wszechświat w jedno scaliła,
Dbajmy by ciągle bezbłędna była
.
Im mniej w te dziwy łapy wpychamy,
Paradoksalnie najlepiej dbamy,
By nie zginęły te wszystkie cuda,
By nie została już tylko złuda.
W księżce wspomnienie, zdjęcia w albumie,
Złudna nadzieja ,że człowiek umie
W tym mechanizmie tryby naprawić
I by działało od nowa sprawić.
W swej arogancji ciągle ufamy,
Że piękno świata na zawsze mamy.
A tak naprawdę to dostaniemy,
Co sami sobie wypracujemy.
Szanujmy świat swój i jego dziwy,
By nie pozostał piękny na NIBY!