Więc przysiada tuż za progiem
I gdy w drzwi wchodzimy świata,
Kąsa ,drapie w smołę wgniata.
Porozkładał swoje sidła,
By nam wolna wola zbrzydła.
Truje nas swej złości zielem,
Człowiek został jego celem.
Gdzie się diabłu równać z Bogiem,
Z nienawiści jest nam wrogiem,
On wygnany od Pana tronu,
Tu na ziemi nam chce zgonu.
Nie ,nie ciała , ale duszy
Nad tym sobie głowę suszy.
Tak zazdrości nam miłości ,
Że wciąż piekli się i złości.
Bodzie rogiem, podstawia kopyta,
A o zgodę nas nie pyta.
Nawet tego nie widzimy,
Gdy do piekła pobłądzimy.
Mamy jednak przyjaciela,
Co nas czeka ,co nas wspiera.
Choć nie widzisz dopomoże,
Bądź mi przyjacielem Boże!
Gdzie się diabłu równać z Bogiem?
diable możesz być mi wrogiem!