fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Rockownik

Dołączył:2019-12-23 16:15:47

Miasto:Kraków

Wiek:28

zainteresowania

Interesuje mnie to w jaki sposób ludzie odbiorą moją twórczość. Dlatego postanowiłem, że co jakiś czas(myślę wstępnie, że co trzy miesiące to w miarę dobry termin) po opublikowaniu wiersza napiszę pod nim komentarz w stylu co autor miał na myśli. W niektórych będą to wyjaśnienia przesłania, w innych różne ciekawostki. Do tego momentu zachęcam do przeglądania i wzajemnej interakcji ;3

kilka słów o mnie

Inspirująco wpłynęła na moją twórczość rockowa muzyka i jej różne pochodne. Żywię nadzieję, że kiedyś moja twórczość pomoże potrzebującym. Zmieniam częstotliwość na nieco mniejszą, aby nie czuć presji, ale pozostanę wiernym czytelnikiem ;D

statystyki utworu

Średnia ocen: 8

Głosów: 10

Komentarzy: 7

statistics
A A A

8

Historia ośmiolatkautwór dnia

Autor:Rockownikkomentarz Kategoria:Pamięć Dodano:2019-12-23 05:04:25Czytano:663 razy
Głosów: 10
Coś mi spokoju nie daje.
Chociaż wyrosłem już z bajek,
to myślę jak chłopczyk nieraz.
Coś na mnie nacisk wywiera.
Słów zwykle nie rzucam na wiatr.
Zaczynam się zastanawiać,
więc stoję, ale nie dumnie.
Czy mogłem sprawić bólu mniej?
Szkoda rodziców jego mi.
Choroby jego świadomi.
Wstyd, że nie pamiętam więcej,
że nie pomogłem mu w męce.
Nie pocałował dziewczyny,
dla której mógł być jedynym.
Zmarł jednak mając otwarte
oczy. Miał na imię Bartek.
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


leopard 2 c

(22:46:25, 24.12.2019)

piękno nie zawsze tkwi w prostocie -
- wyjątek potwierdza regułę.

Lando2 c

(10:54:28, 31.12.2019)

och, ten komentarz powyżej .... nic dodać nie wypada.

fregamo c

(22:54:05, 10.01.2020)

Dzieci umierają codziennie choć u nas i tak stosunkowo mało
Nawet religia mówi że człowiek ma cierpieć by zasłużyć na niebo
Co za absurd... lecz bolesny zwłaszcza dla kogoś kto ma dzieci

michal1405 c

(20:27:53, 13.01.2020)

Sam częato piszę smutne życiówki. Masz plusa ode mnie.

LoneRanger c

(23:41:59, 20.01.2020)

Znałem takiego, który przeżył śmierć własnego dziecka - sam zmarł dzisiaj...

Rockownik a

(10:50:49, 23.03.2020)

Nie byliśmy z Bartkiem przyjaciółmi. Owszem, kolegowaliśmy się, ale, teraz widzę to z perspektywy czasu, nie było to dokładnie przyjaźnią. Chodziliśmy razem do jednej klasy, gdzie się poznaliśmy. Pomimo krótkiego czasu trwania naszej relacji, był u mnie w mieszkaniu.
Graliśmy wówczas w karty inspirowane kreskówką, Duel Masters. Już wtedy był ze mnie mały szuler(chociaż dziś cenię uczciwość i staram się taki być). Karty te podrabiałem, zmieniałem liczby na nich, aby były silniejsze. Na jakiś czas przed jego wizytą, zrozumiałem(już jako dziecko), że nie tędy droga.
Pochowałem tę część kart, którą zmieniłem, a resztą mieliśmy grać razem z Bartkiem. Zauważył on jednak to, co widzi we mnie spora część ludzi, którzy są dla mnie bliscy-nieraz brakuje mi skrupulatności. Jedna karta, którą mu dałem, była z tych przerobionych.
Nie wiem, czemu to pamiętam. Rzadko o nim myślę, a jeszcze rzadziej wspominam. Postanowiłem jednak napisać o nim ten wiersz, zanim jeszcze dowiedziałem się o tym portalu.
Drugie i ostatnie wspomnienie, jakie o nim mam, jest związane z nim, ale pośrednio. Nasza wychowawczyni, osoba wyjątkowo ciepła i potrafiąca dostrzec zalety chyba w każdym dzieciaku, postawiona była przed dość trudnym zadaniem-Bartek zmarł, a jego zniknięcie, przedłużająca się nieobecność została nam wyjaśniona. Trudno powiedzieć, czy trudniej mnie dostrzec to wspomnienie, będące jakby we mgle, czy cokolwiek z otoczenia rodziców Bartka, zaraz po tym, gdy ich syn odszedł. Tak nam powiedziała pani, odszedł. Dodała, że tęskni on za nami i chciałby z nami być w ostatnich swoich chwilach. Przyczyną prawdopodobnie był nowotwór.
Chcę z tego miejsca podziękować pięknie; tym mającym podobne przeżycia, tym, którzy ocenili i ocenią wiersz, bez względu na to czy pozytywnie, czy negatywnie, ale również tym, którzy chcieli i przeczytali go oraz tym, w których jest jakaś część Bartka. Podobno nie znikamy dopóki ktoś o nas pamięta.
Wiecie co jest dziwne? Możliwe, że nawet przykre. To, że nie pamiętam jego imienia. Przecież Bartosz i Bartłomiej to dwa różne imiona.

Lando2 c

(11:54:19, 23.03.2020)

To jednak dotrzymałeś słowa. Imię to nie wszystko ...

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją